Marzą mi się, całkowicie utopijnie, wybory, zupełnie bez kampanii wyborczej. Zakazana byłaby reklama kandydata, bilbordy, banery, telewizyjne spoty itp. Wybierałoby się człowieka, na podstawie tego, co już zrobił, jak dał się poznać, jaką ma opinię. Nie byłoby sztabów wyborczych i haseł. Dałoby się?

Comments