Być może to syndrom trawy bardziej zielonej po drugiej stronie płotu, ale żywię silne przekonanie, że przeciętny gracz jest znacząco głupszy od przeciętnego kinomana albo miłośnika literatury.
Comments
Log in with your Bluesky account to leave a comment
Być może, ale to kwestia w pierwszej kolejności gatunku
Fani fps'ów i gier sportowych ogólnie mają dwucyfrowe iq
Natomiast jeżeli chodzi o zwolenników rpg to obstawiam że są bardziej zróżnicowani
Pewnie zalezy od definicji przeciętnego kinomana. Coroczne Listy do M, 2 blockbustery w roku i jeden smutny film polecony na Instagramie to obraz przeciętnego kinomana? Jak tak to wiem jakie ten kinoman ma zdanie o osobach trans i podatkach.
"Kinoman" czy "miłośnik literatury" wskazuje na kogoś kto nie tylko konsumuje ale i interesuje się danym tematem. "Gracz" to przede wszystkim konsument.
Nie uważam, że z definicji każdy gracz jest tępy. Po prostu ta kategoria jest dużo bardziej różnorodna. Będą w niej ludzie rzeczywiście interesujący się tą tematyką, jak i prości konsumenci.
Tak samo wśród osób oglądających filmy masz kinomanów, jak i ludzi pragnących kolejnych części Avengers.
Absolutnie, dlatego imo są gracze i G*acze™. Pisząc to wyżej miałem na myśli rzecz jasna tę drugą grupę. A co do liczb bezwzględnych to myślę, że ta kohorta stanowczo przewyższa podobne grupy w innych rodzajach mediów, stąd to, co napisał Misty wydaje się usprawiedliwione.
Myślę, że nawet z czytelniczką śmieciowych romansów albo kryminałów albo oglądaczem tandetnych horrorów klasy B i niższych mógłbym cieszyć się stosunkowo owocną, interesującą konwersacją.
to,czy mógłbyś się z kimś cieszyć owoc i inter konw. zupełnie nie zależy od tego jak ktoś spędza wolny czas. charakter, inteligencja,empatia, sposób konsumow. treści,zakres zainteresowań-to jest istotne.
jeden CoDziarz to bd dzieciak grający 24/7 drugi bd profesorem historii co se pyka po robocie💁🏻♀️
Różnie.
Zasadniczo nie uważam tak.
Człowiek grający w różne gry dla fabuły, bywa wystawiony na podejmowanie wyborów moralnych, poznaje mnóstwo interdyscyplinarnych tematów, np. gdy gry ślizgają się po polityce, historii i strategii. Gracz jest mniej pasywny.
A głupek może być graczem i telewidzem.
Myślę, że to kombinacja faktu, że gracze są demograficznie młodsi niż większość innych grup demograficznych oraz braku publicystycznej infrastruktury, która zastąpiona została przez streamerów i marketing.
Z tym się zgodzę, że "pole" tu jest niedorozwinięte, a tradycji z epoki Gutenberga brakuje. Jednak w literaturze i kinie też chłam dominuje, a dobra publicystyka kona. A pod marketingiem jawnym i skrywanym, jest przestrzeń, lecz łatwiej znaleźć godzinny wideo esej filozoficzny o Nier niż o CoD.
mysle, ze tendencja jest wbrew pozorom podobna. czytelniczki smieciowych romansow czesto maja np secyficzne postrzeganie (heteroseksualnych) relacji romantycznych, co mnie w rozmowach odrzuca
Ej, colego. Oglądanie tandetnych horrorów klasy b, to jest świadomy wybór i pewna zajawka z tym związana (efekty specjalne, nie intencjonalny humor, aktorstwo, czy problemy na planie filmowym). Gatunkowe kino poza tym jest mocno niedocenione. B klasowe horrory, ogląda się nie dla tego, że serwują/
je w każdej stacji TV, czy na streamingach. Tylko żeby je oglądać, to się trzeba sporo natrudzić, bo się wybrało takie hobby. I raczej to nie jest ekwiwalent jakiejś nakreślonej w poście prymitywnej rozrywki dla tumanów.
Comments
Fani fps'ów i gier sportowych ogólnie mają dwucyfrowe iq
Natomiast jeżeli chodzi o zwolenników rpg to obstawiam że są bardziej zróżnicowani
Tak samo wśród osób oglądających filmy masz kinomanów, jak i ludzi pragnących kolejnych części Avengers.
Powiedziawszy to, oczywiście muszę dodać, że gracze kurwa są najgorsi xD
Gracz zaangażowany to najczęściej osoba zaangażowana również w kino czy literaturę.
Z callofduciarzem? Stwierdzam, że wątpię.
jeden CoDziarz to bd dzieciak grający 24/7 drugi bd profesorem historii co se pyka po robocie💁🏻♀️
Zasadniczo nie uważam tak.
Człowiek grający w różne gry dla fabuły, bywa wystawiony na podejmowanie wyborów moralnych, poznaje mnóstwo interdyscyplinarnych tematów, np. gdy gry ślizgają się po polityce, historii i strategii. Gracz jest mniej pasywny.
A głupek może być graczem i telewidzem.