Pomyślcie. Przyjeżdża do Waszego domu gość. Wszystko krytykuje. Mówi, że Waszym zagrożeniem nie jest awanturujący się sąsiad Władek, który podpalił drzwi, ale to, że wprowadzacie w swoim domu zasadę: żadnych kłamstw. Co sobie pomyślicie o takim gościu? Podobny do J.D. Vance?
Comments