Jakoś 3-4 miesiące temu zaczęły mnie prześladować zupy. U nas w domu zup się nie jadało dotąd. Wszyscy jednodaniowi. No ale nabrałem takiego smaka na zupę. Tylko nie wiedziałem jaką. Od tamtego czasu zrobiłem kilkadziesiąt różnych zup i póki co na szczycie listy przebojów jest żur z mojego zakwasu
Comments
Zrób gruntowne badania i testy, bo z moich doświadczeń wynika, że takich oznak ignorować nie wolno, bez niechcianych konsekwencji.
I wszystkim moim kotom też smakowała.
(A co do listy przebojów, to moja rodzina "zabija się" o grochówkę, bo robię ją dobrą, "jak we wojsku" 😊)
I ogórkowa, ale z ogórków zebranych we własnym ogródku. Małżonka jak je kisi, to nie przesadza z solą - i ogórki pyszne, i ogórkowa z nich cudo.
W razie czego służę przepisem. To była pierwsza zupa, którą ugotowałam bez pomocy mamy będąc w 3 klasie SP.
Dla smakoszy, spróbuj zupę taiską z krewetkami zamiast kurczaka z mlekiem kokosowym. Na zimowe dni ekstra.
https://aniagotuje.pl/przepis/zupa-szpinakowa
No chyba, że drugi talerz żuru 😜
Z "klasycznych" zup to ogórkowa, ale z ogórkami nie szatkowanymi, a krojonymi w dużą kostkę😋
ja mam zamrożoną dynię i jak mnie najdzie na zupę krem to fik i jest.
albo czasem coś na batatach...
chyba coś jutro skręcę.
ja zawsze oznaczam swoje szczyptą chili. nawet ciasta