Dzisiaj byłam w pokoju polskich antyszczepionkowcow i ludzi nastawionych negatywnie do medycyny. Robili wykłady o mitochondriach, jelitach, różnicy pomiędzy wstrzykniętym białkiem a strawionym…nikt nie był lekarzem, ani o ochronę zdrowia się nie otarł.
Comments
To nie przypadek a świadomy wybór że szury jadły nieskuteczna iwermektynę weterynaryjną w covidzie zamiast taniego bezpiecznego skutecznego deksametazonu dostepnego w każdej aptece.
Dochodzę do wniosku, że analfabetyzm był zaletą.
Oni czytają prace naukowe medyczne i podejmują się ich krytyki i podważają te badania na podstawie wypowiedzi ludzi, którzy publikowali coś 2 wieku temu.
wehikułem czasu 😉👌
„Ach nie, sama sobie z tym dietą poradziłam.”
Taka wiarygodność.