Nawet 2 razy. Pierwszy raz w zwyczajnej siostrzano braterskiej popychance. Drugi raz w trakcie wymiany tej szyby - pozostał niewyciągnięty gwóźdź w ramie drzwi, nowa szyba też poszła wpis... Ale to było dawno, w czasach kiedy na szybach jeszcze ukazywała się Matkoboska.
Zdarzyło się któregoś dyngusa gdy chciałem dostać się z hydronetką w ręku do pokoju gdzie się dziewczyny zabarykadowały. Drugi jako efekt przeciągu, fragment szkła wbił się wtedy w ścianę, wyglądało surrealistycznie.
Ja raz się poślizgnąłem jak biegłem i wsadziłem nogę przez szybę - na szczęście byłem w dżinsach i się nie pociąłem... ale potem żałowałem że nie, bo Mamuśka zjebała mnie jak burą sukę, dostałem karę i szmatą przez łeb 🤣🤣🤣
Tak, klasyka. U mnie był jeszcze oczywiście karbid, woda i puszka.
A ile razy miałem poparzone łapy od tego skarmelizowanego cukru, to nawet nie policzę.
Dziś... młodzież chyba tego nie robi, choć składniki wszelkie można kupić online.
Comments
Kurde
Ze trzy takie załatwiłam.
Ze 3 razy😬
I w sumie to piłka nie ja... 😂
Akurat tutaj zadziałało
Właściwie dwa razy...
i jeszcze jedną od drzwi balkonowych...
I jeszcze pół dywanu spaliłem saletrą w dużym pokoju...
Więcej grzechów nie pamietam...
W tamtych czasach, to każdy nastolatek miał saletrę potasowa z cukrem opanowaną. (Ciekawe co na to obecni nastolatkowie?)
Pamietam, że kupowaliśmy ją na kilogramy spod lady... w Drogerii na ul.Wileńskiej, gdzie damskie kosmetyki były głównym towarem.
A ile razy miałem poparzone łapy od tego skarmelizowanego cukru, to nawet nie policzę.
Dziś... młodzież chyba tego nie robi, choć składniki wszelkie można kupić online.